sobota, 23 lutego 2008

początek

Pozazdrościłam bloga paru osobom. Dodatkowo mój poprzedni blog napawał taką żałością, że nie mogłam już na niego patrzyć. Zobaczymy, ile przetrwa ten.

Nie wiem nawet, o czym będę tutaj pisać. Ale wiem, czego napewno zabraknie - moralizatorstwa. Tak jest, drodzy czytelnicy, kompletnie nie obchodzi mnie, co robicie ze swoim życiem, jakie macie poglądy i tak dalej. Mam to kompletnie w dupie, taki typ widać. Poza tym strasznie wkurza mnie, jeżeli ktoś mówi mi, co mam robić.

Co by tu napisać ciekawego... Dziś zajmuję się pisaniem wypracowania, w sumie jakiejś pracy maturalnej. Nie wiem, jakim cudem dałam się w to wrobić, widać nie jestem jednak aż taka strasznie zła i leniwa, na jaką wyglądam. No cóż, trochę współczuję osobie, która będzie to odczytywać. Okazało się bowiem, że z czasów liceum wszystkiego już zapomniałam. Tak to chyba jest, że na studiach stare treści wypierane są przez te nowe. Teraz zamiast mieć w głowie tysiące wierszyków i książeczek, pamiętam setki głupich, nieaktualnych teorii, którymi faszerują mnie coraz to nowi wykładowcy. Że wspomnę chociażby o niejakim Freudzie i jego fiksacjach analnych. Wracają jak bumerang na każdym kursie. Dlaczego, tego nikt nie wie, może po to, żebyśmy już nie powtarzali tych teorii w przyszłości.

W każdym razie, do pisania pracy jako literatura przedmiotu służy mi wikipedia i ściąga.pl, czyli raczej mało wysublimowane źródła. Niektórych książek w ogóle nie czytałam, pozostałych treść została wykopana gdzieś z głębin podświadomości (dodam też, że niestety czasem zapomniał mi się też autor).

Tak jest, nigdy nie każcie mi pisać za siebie prac... 


Wczoraj byłam w pracy. Wyjątkowo robiliśmy ankiety na tematy polityczne. Co za bajer, mówię wam. Ileż to się można dowiedzieć, robiąc takie drobne ankiety. Np. jeden pan uświadomił mnie, że „po co pani w ogóle do mnie dzwoni, skoro „Katyń” już dostał Oskara!”. Nie warto też dyskutować z osobami z wyższym wykształceniem, szczególnie, jeżeli są nauczycielami. Chyba mają wrażenie ciągłej inwigilacji (może słusznie), bo boją się wypowiadać na najprostsze tematy i pomimo pięciu lat studiów i wieloletniego doświadczenia pedagogicznego mają problem ze zrozumieniem wyrażenia „moim zdaniem”.

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

No mnie w piątek ogarnął leń i do robienia ekspresów zmusiłby mnie chyba tylko bonus :P

sylik pisze...

No widzisz, i za lenistwo płacisz robieniem głupich ankiet o tp :P Do środy :)

Anonimowy pisze...

No tak, ale za to robiłam ankietę o wejherowskim czołgu :D

sylik pisze...

No, ankieta o wejherowskim czołgu to nie przelewki :P Wszyscy kochamy starych kaszebów.